I choć szeptem opowiadasz koleżance z pracy jaki to nowy kolega jest nieokrzesany, to i tak jakimś cudem okazuje się, że on stoi za Twoimi plecami od minuty i wszystko już usłyszał. Język drętwieje i można się nieźle zmieszać. A skoro jesteśmy przy plotkowaniu, to obgadamy funkcję mało znaną, która potrafi zmieszać podwójnie.