Kawałek Kodu

Co tu się odskryptala?! Czyli programistyczne porady na luzie

Co było pierwsze, jajko czy kura? Czyli zmienne CSS jako warunki w media queries.

Od razu napiszę, że niestety nie znam odpowiedzi na pytanie tytułowe. Podobnie nie wiem co by było z podróżnikiem w czasie, który unicestwiłby własnego dziadka przed poczęciem swojego ojca. Ale opowiem trochę o paradoksie przyczynowo-skutkowym w CSS.

Czytaj dalej

Dane mrożące krew w żyłach, czyli tabela z nieprzewijalnym nagłówkiem i pierwszą kolumną.

Zdarzało Ci się pracować z jakimś arkuszem kalkulacyjnym? Fajna była opcja zamrożenia pierwszej kolumny, aby widzieć z którym wierszem mamy do czynienia. Równie fajne było zamrażanie nagłówka naszej tabeli z ważnymi wydatkami domowymi. Kiedyś można było tylko westchnąć na myśl o czymś takim w HTML. Były co prawda metody wykorzystujące JavaScript, ale aż mózg trzeszczał kiedy implementowało się ten sposób.

Czytaj dalej

Jak nabić sobie guza, czyli bumpmapping S01E01.

Nie, nie, oczywiście nie będę namawiał żadnego z Was do uzyskiwania efektu guza na własnej głowie. Czasy biegania po pokoju i obijania się o wszelkie narożniki i ściany minęły. Ale ponieważ w duszy każdego z nas jest odrobinę dziecka, to będziemy nabijać inne guzy. Będzie to też nawiązanie do pierwszych, bardziej zaawansowanych gier 3D, w który efekt ten mogliśmy zaobserwować. Wywoływał wtedy rumieńce na buzi, ale bez guzów!

Czytaj dalej

Jigsaw bell, jigsaw bell, czyli prosta, świąteczna gra w CSS.

Jeszcze nie zaczęły się Święta, a już pewnie wszyscy pomęczni. W związku z tym dziś nie będzie "męczących" teorii, ale coś dla relaksu, nawiązującego do świątecznej atmosfery. Prosta gra w czystym CSS (PHP użyłem tylko do wygenerowania losowości, aby za każdym uruchomieniem elementy były inaczej ułożone). Wykorzystałem tu jakiś czas temu opisywany "cycle button" - kto nie czytał, albo nie pamięta, zachęcam do przeczytania. A kto już chce zagrać, zapraszam:

Czytaj dalej

Błędny rycerz, czyli jak walczyć z błędami JavaScript w przeglądarce, do której brak dostępu.

Każdy z nas był kiedyś malcem i marzyło mu się zostać strażakiem, policjantem, kierowcą wozu asenizacyjnego lub celował wyżej, chcąc być rycerzem. Dziś już raczej nikt z czytelników tego bloga nie jest przedszkolakiem, a jako dorosła osoba została policjantem, strażakiem, kierowcą wspomnianego wozu, pewnie informatykiem, ale mało kto został rycerzem. Teraz już na to są małe szanse, szczególnie kiedy bronią jest komputer. Ale i na to da się coś poradzić.

Czytaj dalej

Pralka w piwnicy, czyli automat komórkowy.

Kiedyś szczytem techniki była pralka zastępująca popularną "Franię". Dumnie zwana była automatem, bo potrafiła sama uprać i odwirować majtasy całej rodziny. W Polsce pojawiła się w latach 70-tych. Ale z automatem, i to nie piorącym, mieliśmy do czynienia kilkadziesiąt lat wcześniej. 

Czytaj dalej